piątek, 20 lutego 2015

James Dashner - Więzień Labiryntu (Łukasz Garlicki)

Grupa chłopców w środku groźnego labiryntu

Treść

Thomas znajduje się w środku labiryntu. Prawie nic nie pamięta, a otacza go gromada podobnych mu chłopców i młodych mężczyzn, z których większość jest nieprzyjazna lub nawet wroga. Thomas jako "świeżak" dostaje się na dół drabiny społeczeństwa żyjącego w środku labiryntu. Jedną z najważniejszych pozycji mają zwiadowcy (maze runners - biegacze labiryntu). Thomas stara się zostać jednym, aby znaleźć wyjście z tytułowego więzienia. Niedługo później pojawia się nowy "świeżak" - pierwsza dziewczyna.

Podobieństwa

Nasuwają się porównania. Np. do filmu Cube, bo tutaj też chłopcy nie wiedzą dlaczego się znaleźli w labiryncie, a poruszanie się po nim jest groźne. To takie Cube dla młodzieży. Inne nasuwające się porównanie to Władca much. Tutaj też mamy społeczeństwo zbudowane przez młodych nastolatków, którzy potrafią być okrutni. Inne porównanie to Gra Endera. Tak jak tam są tutaj tylko młodzi, którzy starają się piąć po drabinie tego społeczeństwa, co prowadzi do zazdrości - zamiast walczyć o wspólny cel niektórzy gotowi są podłożyć nogę tym lepszym. I tak jak w tamtej książce, tak i tutaj młodzi mają swój własny język i akcent.

Autor

James Dashner zna się na pisaniu książek dla młodzieży. Miał wielu fanów już przed powstaniem trylogii Maze Runner. Tutaj recenzja innej jego książki: A Mutiny in Time (Infinity Ring #1).

Lektor

Pierwszy raz słuchałem tego lektora i muszę powiedzieć, że stanął na wysokości zadania. Łukasz Garlicki nie tylko potrafił przeczytać wszystkie te nowe słowa, ale także zmieniać akcent. A trzeba powiedzieć, że autor pozwolił sobie na stworzenie nowego języka, którym posługują się młodzi w labiryncie (mnóstwo nowych słów). Sposób mówienia (akcent) też wyróżnia ten język. Lektor świetnie to oddał. Widziałem, że nagrał też Geim autorstwa Anders de la Motte - zapiszę sobie do posłuchania na przyszłość.

Film

Zdarzyło mi się obejrzeć najpierw film, a dopiero potem posłuchać książki. Trochę obawiałem się, że przez to będzie nudna. Na szczęście książka jest jak zwykle o wiele głębsza i zawiera wiele więcej wątków. Film warto zobaczyć dla efektów specjalnych (np. przesuwające się ogromne ściany), ale książka lepsza.
Jak zwykle chciałem też ponarzekać na tłumaczenie tytułu (Maze Runner), ale po krótkim zastanowieniu doszedłem do wniosku, że dosłowne tłumaczenia: Biegacz Labiryntu, Biegacz z Labiryntu czy Zwiadowca Labiryntu brzmiałyby trochę głupio, tak więc Więzień Labiryntu to chyba najlepszy możliwy tytuł po polsku.

Podsumowanie

Jest to kolejna trylogia dla młodych (Ya Dystopian). Oceniając ją więc z tego punktu widzenia można powiedzieć, że to dobra pozycja. Moja córka czytała już całą trylogię i powiedziała mi, że pierwsza część jest najlepsza. Nie znam pozostałych, ale co do tej muszę się zgodzić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz